piątek, 16 grudnia 2016

Domowe SPA, czyli jak dbać o swoją skórę w te zimne, mroźne dni.

                                

I bet, that each of us, the woman, after a hard week of work ,struggle and frustration, when's comes a long-awaited weekend, take time for herself. When we've the whole day off, your brain already knows, that tomorrow the alarm will not call at 5a.m, and you'll get uprefreshed and full of energy. The time that you spend for yourself, you can spend many ways- for example, you can clean the whole house, and then sit wrapped in a blanket, with a favourite book on a comfortable sofa, enjoying good music in a background. I recommend another form of spending free time, namely, making a small, home spa. Simple? Of course!

***

Założę się, że każda z nas, kobiet, po ciężkim tygodniu pracy, zmagań i nerwów, marzy o tym, by w końcu, kiedy nadchodzi upragniony i długo wyczekiwany weekend, poświęcić czas dla siebie samej. Kiedy mamy cały dzień wolnego, mamy przede wszystkim komfort psychiczny, tzn. twój mózg już dobrze wie, że jutro budzik nie zadzwoni o 5 nad ranem, a ty wstaniesz wypoczęta i pełna energii. Czas, który poświęcasz dla siebie samej, możesz spędzić na wiele sposobów, min. wysprzątać cały dom, a potem zasiąść otulona kocem, z ulubioną książką na wygodnej sofie, delektując się dobrą muzyką w tle. Ja polecam inną formę spędzenia wolnego czasu, a mianowicie, zrobienie sobie małego, domowego spa. Proste? No ba!


Można by powiedzieć, że swoje własne spa, mam codziennie! Gorąca kąpiel, nakładanie kremu, balsamowanie ciała, nawadnianie naskórka od zewnątrz różnymi tonikami, czy wodą termalną i etc, etc. Codziennie staram się dbać o skórę, zwłaszcza teraz, kiedy pogoda na dworze nie bardzo jej sprzyja. Wszystkie preparaty dostępne na rynku, a jak dobrze wiemy, jest ich dość sporo, uwarunkowane są od typu cery, którą posiadamy. Ostatnio miałam okazję poddać się analizie skóry twarzy, dzięki której wiem, jakie preparaty oraz zabiegi na twarz, powinnam stosować. Zawsze po przemyciu twarzy zwilżonym płatkiem, spryskuję ją oliwkową mgiełką z ziaji, z zawartością witaminy C- stosuję ją naprzemiennie z wodą termalną, która nawadnia i orzeźwia moją skórę. Większość preparatów, które stosuję na skórę, staram się nabywać w aptece, lub w salonach kosmetycznych, gdyż wtedy wiem, że efekty będą zadowalające, a skóra odpowiednio zadbana.


Maseczki na twarz są oczywiście najmilej widziane, w naszym domowym zaciszu- po nałożeniu jednej, lub dwóch warstw, spokojnie możesz udać się na krótką drzemkę. Nie mam jakiś swoich faworytów, chętnie próbuję preparatów, które pokazują się na rynku kosmetycznym i farmaceutycznym. Ostatnio przypadła mi do gustu ogórkowa, która fajnie napina skórę twarzy, a po zdjęciu jej, czujesz się jakbyś wraz z nią, ściągnęła i pozbyła się wszystkich swoich niedoskonałości, które ma każda z nas, niezależnie od typu cery. 



Po maseczce, peelingu, warto zwrócić uwagę na okolice oczu, które często wyglądają, a co najgorsze, są zmęczone. Tu również produkty z ziaji są niezawodne. Chłodzący żel pod oczy z świetlikiem, czy regenerująca maść, na różnego typu szorstkie części ciała, np.: skóra na łokciach, wokół paznokci, czy skóra na stopach. Regenerująca maść podziała jak opatrunek,  zmiękczy naszą skórę, oczywiście przy trwałym jej stosowaniu. Opatrunek regenerujący przyda się również na spierzchniętę usta- kto ich nie miał? Niemiłe doznanie, każdemu znane, dlatego nawet przed pójściem spać, nakładam balsam na usta, by były nawilżone 24/7. Tutaj chyba moim ulubieńcem jest carmex, który odkryłam z rok temu, a jego właściwości sprawiają, że masz miękkie i piękne usta. 


Kiedy mam już w miarę uporządkowane okolice twarzy, w moim domowym spa, nie można pominąć strefy dłoni, które teraz właśnie przeżywają najwięcej, zwłaszcza, kiedy nie nosimy rękawiczek, a szorstka skóra nie wskazuję na nic dobrego. Zadbana kobieta, to nie tylko piękna i stylowa dama. Dłonie dużo świadczą o nas samych, a codzienna ich pielęgnacja, nie wymaga wiele. Balsamowanie, masowanie z użyciem ziarnistego peellingu, czy opatrunek z parafiny- dłonie jak nowe!



Jeśli chodzi o pielęgnację skóry dłoni, twarzy, czy całego ciała, nie mogło zabraknąć cudownych właściwości oleju kokosowego. Mam preparaty do włosów (olejek, szampon), jak i te, które stosuję na noc na całą powierzchnię ciała, głównie twarz i dłonie.  Nie dość, że ma kuszący zapach kokosa, posiada właściwości nawilżająco-kojące. Prócz tego, posiada właściwości, które hamują rozwój drobnoustrojów- pasta do zębów z kokosa, pozwoli ci pozbyć się bakterii, które żyją w jamie ustnej, a nawet pomoże ci wybielić szkliwo. Same plusy!


Moje domowe spa zaczęło się kiedy zaczynałam dojrzewać, stawać się kobietką, a mama zawsze wołała z pokoju obok, bądź kuchni-" to co, Pauka, dziś robimy sobie spa?". Pięknie brzmi, ale w praktyce wygląda to gorzej. Mama, która uwielbia dbać o siebie (jest wręcz w tym pedantyczna!), skończyła kurs kosmetyczny, a co za tym idzie, manualne oczyszczania twarzy są jej nie obce! Po dzień dzisiejszy, to głównie właśnie ona, trzyma piecze nad moją cerą, manualnie ją oczyszcza, a po wszystkim nakłada chłodną, kojącą maseczkę z alg. Kiedy już jestem piękna, nawilżona, zrelaksowana, owijam się ciepłym kocem, parzę zieloną herbatę, i razem z chłopakiem zaczynamy seans filmowy- potem tylko odpływam w sen, bo wiem, że na drugi dzień, budzik jednak zadzwoni, a dzień w pracy będzie się ciągnął długimi godzinami.


piątek, tygodnia koniec, i początek!





3 komentarze: